sobota, 22 marca 2014

dobranocka!

tak więc życzę wam wszystkim kolorowych snów! jutro postaram się dodać kolejne opowiadanie, ale nie jestem pewna czy dam radę się wyrobić, bo 1 kwietnia mam testy szóstoklasisty i muszę próbne rozwiązywać i się trochę pouczyć ;c :)
DOBRANOC MIŚKI :*!!
                                                               

"Zmrożona krew"

                                                               DZIEŃ 1
 Było dość ciepło.. W domu nie miałam nic konkretnego do roboty, ponieważ był weekend. Więc poszłam się przejść. Sama, bez nikogo.. musiałam w końcu pozbierać swoje wszystkie myśli w jakąś porządną całość. Szłam równomiernym krokiem po chodnikach mojego miasta. Nie obchodziło mnie to co mogli sobie myśleć o mnie wszyscy ludzie przechodzący obok mnie w tym czasie. Czułam się jakbym była sama. W słuchawkach Imagine Dragons. Wszystko było tak jak sen. Lecz w pewnym momencie ten dobry sen przerodził się w konkretny koszmar. Jeszcze niecałe dziesięć minut temu szłam spokojnie nie martwiąc się o to co może się wydarzyć za jakiś czas. Znalazłam się pod kołami samochodu. Lecz jeszcze żyłam. Przyjechała po mnie karetka i zabrano mnie do szpitala. Od razu dowiedziała się o tym moja mama, którą kocham ponad życie. Kiedy potrzebowałam ludzkiej bliskości, ona zawsze była przy mnie. Wiadomo, praca, obowiązki w domu nie pozwalały jej dużo czasu poświęcać mi, ale zawsze potrafiła znaleźć te symboliczne pięć minut na rozmowę ze mną, żeby mnie tak bezinteresownie przytulić, powiedzieć "kocham cię". Natomiast mój tata, którego nie widziałam około lat dwunastu, nawet nie ma zapewne w zamiarach, żeby skontaktować się ze swoją rodzoną córką. Nigdy nie pomógł, nigdy nie powiedział, że mnie kocha. Bo byłam i jestem mu obojętna. Zresztą i tak mam dla kogo żyć. Skoro opuścił mnie i mamę, kiedy była ze mną w ciąży, widać było, że zależało mu tylko na jednym. Do dziś mama opowiada mi o nim, potrafię więc wywnioskować, jakim to on jest złym człowiekiem. Ale go kocham, mimo tego, że widziałam go tylko raz w życiu. Kocham, bo jest moim tatą, a rodziców ma się jednych. Powracając do teraźniejszości: leżałam podłączona do kroplówki, pamiętam, ponieważ wtedy byłam już praktycznie w pełni świadoma tego co się ze mną dzieje. Mama była obok mnie, płakała. Pogłaskałam ją po dłoni swoją zakrwawioną dłonią. Czułam, że wszystko we mnie zaczyna powoli umierać. Ale wiedziałam, że będę musiała wytrzymać ten ból fizyczny jak i zarazem psychiczny dla jednej osoby, mamy. Mam tylko ją, jest dla mnie moją najlepszą przyjaciółką, osobą, na której mogę zawsze i wszędzie polegać, która nigdy mnie nie opuści. Mam również swoją drugą przyjaciółkę, Julkę. Lecz ona nigdy nie zastąpiłaby mi mamy. Zasnęłam, a mama była obok mnie.
                                                           DZIEŃ 2
Powoli traciłam siły. Moje serce zaczynało bić coraz wolniej. Aż w końcu.... przestało bić. I nigdy nie zacznie. Teraz myślę tylko, kto przyjdzie na mój pogrzeb. Ciekawe, czy tata.
             

na początek :)

hej! nazywam się Iga :)) mam 13 lat i uwielbiam tworzyć, pisać opowiadania o wszystkim (: lubię dzielić się swoją pasją z innymi, dlatego postanowiłam założyć bloga. opowiadania będę się starała dodawać dość często, jeśli nie przytłoczy mnie nauka bądź obowiązki :) tak więc nie wiem co by się tu jeszcze rozpisywać o sobie, bo nie lubię za bardzo o sobie mówić. żeby jakoś tak umilić każdy dodawany przeze mnie tu post, będę dodawała gify, które uwielbiam znajdywać w internecie i oglądać.. takie moje hobby. to więc zabieram się do pisania pierwszego opowiadania, oby wam się spodobało :) miłego dnia!